Od czasu gdy odkryłam, że buraki można jeść inaczej niż pod postacią, doskonale wszystkim znanej surówki, jemy je zdecydowanie częściej.
Te tradycyjne, z cebulką, podawane najchętniej z kotletem mielonym i kaszą gryczaną, w dzieciństwie należały do moich ulubionych, z czasem straciły jednak na atrakcyjności.
Powodem był zbyt długi czas przygotowania oraz bałagan jaki zostawiały po sobie w kuchni.
Zresztą, same mielone obecnie również robię dość sporadycznie.
Poniższy przepis wymaga zdecydowanie mniej czasu, kuchnia pozostaje prawie czysta, a buraki?
Proszę bardzo:
Carpaccio z pieczonych buraków z kozim serem
Składniki:
5, 6 buraków
2, 3 ząbki czosnku
5, 6 gałązek dowolnych świeżych
ziół np. tymianku, oregano, rozmarynu
Ser
kozi/bryndza
garść płatków
migdałowych
oliwa z
oliwek
sos balsamiczny
Przygotowanie:
Buraki w skórze wyszoruj i gotuj przez około pół godziny. Potem je ostudź, obierz. Naczynie
do zapiekania posmaruj odrobiną oliwy z oliwek. Ułóż w nim cienko pokrojone plasterki
buraków, tak aby lekko na siebie nachodziły. Skrop odrobiną oliwy z oliwek. Dołóż lekko rozgniecione w łupinkach ząbki czosnku i porządnie oblane oliwą gałązki
świeżych ziół. Tak przygotowane zapiekaj w piekarniku rozgrzanym do 180 stopni przez około 15minut. Na suchej patelni upraż płatki migdałów. Gorące buraki udekoruj serem,
migdałami, świeżymi zielonymi ziołami, polej oliwą i sosem balsamicznym.
Podawaj do mięsa, do ryby, nawet wędzonej, z sałatą i bez, z chrzanem albo kaparami.
Jedz z pajdą chleba, z ziemniakami, chyba że jesteś na diecie .
Podawaj dowolnie: gorące, letnie, a nawet
zimne na drugi dzień.
Namawiam:
kupuj i jedz buraki:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz